Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelin storpedował pomysł budowy schroniska

SZKU
Piotr Krzyżanowski
Z problemem bezpańskich zwierząt, zwłaszcza psów, gminy radzą sobie na różne sposoby. Często nie radzą sobie w ogóle, bowiem poza dużymi miastami schronisk się nie buduje, a te które funkcjonują, zazwyczaj są przepełnione i nie chcą przyjmować zwierząt spoza rejonu.

12 gmin zrzeszonych w Związku Międzygminnym Ślęza-Oława chciało problem rozwiązać kompleksowo budując własne schronisko. Miało ono stanąć w Muchowcu, na terenie gminy Strzelin, której udziałem w przedsięwzięciu miała być właśnie działka. Reszta gmin by je sfinansowało.

Już wiadomo, że do tego nie dojdzie. Przynajmniej na razie. Rada Miejska w Strzelinie nie podjęła uchwały o przekazaniu działki, co więcej – niedawno, na nadzwyczajnej sesji, zdecydowała o wystąpieniu ze Związku.

- W tej chwili mamy pat. Nie wiadomo, w jakim kierunku pójdą nasze działania w tym temacie – mówi Milan Ušák, zastępca przewodniczącego zarządu ZMŚO, jednocześnie burmistrz gminy Siechnice.

Głównym powodem wystąpienia ze Związku były prace nad stworzeniem wspólnego systemu wywozu i segregacji odpadów, który byłby zgodny z zapisami nowej ustawy śmieciowej. Strzelińscy radni uznali, że gmina nie powinna pozbywać się możliwości decydowania o tym jak, i za ile, taki system zbudować. Zwłaszcza że dziś nie wiadomo, czy będzie to tańsze, czy droższe rozwiązanie, niż samodzielne realizowanie zapisów ustawy śmieciowej.

Większość radnych ze Strzelina już wcześniej jednak wątpiła w sens budowy schroniska w Muchowcu. Jedni uważali, że to się gminie nie opłaca, inni w ogóle nie zauważali problemu bezdomnych psów.

Ten widzi natomiast Lidia Sobolewska, prezes strzelińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - W tej chwili mamy dwa porzucone psy, dla których staramy się znaleźć nowe domy. Jeszcze większy kłopot jest w sytuacji, gdy trzeba odebrać zwierzęta właścicielom, którzy się nad nimi znęcają albo nie mają warunków, żeby się nimi opiekować - mówi.

Jako przykład stawia jedną z mieszkanek, która trzyma 12 psów, ale zupełnie sobie z nimi nie radzi. - Gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Dzierżoniowie na 25 psów. Limit ten jest na wyczerpaniu. Co zrobimy, gdy dla kolejnych zwierząt nie znajdziemy nowych domów i trzeba będzie oddać je do schroniska? – pyta Lidia Sobolewska.

Podwrocławskie gminy różnie radzą sobie z tym problemem. W Oławie zdecydowano się na rozwiązanie tymczasowe. Kilka kojców ustawiono przy oczyszczalni ścieków zarządzanej przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji. - Na razie jakoś sobie radzimy, ale schronisko bardzo by się przydało. Problem jest zwłaszcza ze starszymi psami, bo młode szybciej idą do adopcji. W sumie rocznie kosztuje to gminę 120 tys. zł – mówi Jan Mosio z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzelin.naszemiasto.pl Nasze Miasto