Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelin: Nowe ładne przedszkole, ale jeszcze nielegalne

Anna Gabińska
Anna Leszczyńska ze swoim synem3,5-letnim Michałkiem jest zadowolona z przedszkola
Anna Leszczyńska ze swoim synem3,5-letnim Michałkiem jest zadowolona z przedszkola Tomasz Hołod
Afera wśród rodziców dzieci w Strzelinie. Przedszkole działa bez wpisu do rejestru gminy.

Piękne odmalowane kolorowe sale, nowe zabawki, łazienka z umywalkami na wysokości kilkulatka, wszystko kolorowe i pachnące nowością. Angielski, niemiecki, joga, zajęcia ceramiczne - koszt to 490 zł za miesiąc. W tym są też obiady. Tak wygląda Niepubliczne Przedszkole "Michałek" w Strzelinie przy ul. św. Jana 10. Miejsc jest tu dla 90 dzieci, rodzice zapisali na razie 35. Ale chętnych byłoby więcej, bo w Strzelinie mieszka 1200 dzieci w wieku przedszkolnym. Do tej pory działało jedno przedszkole miejskie na 300 dzieci i kilka punktów przedszkolnych.

Nie wszyscy rodzice podpisują jednak umowy z Michałkiem, choć szukają przedszkola dla dziecka. Sprawdzili bowiem, że przedszkole przy ul. św. Jana nie ma jeszcze pozytywnej opinii sanepidu i straży pożarnej. Mimo to działa.

- To budynek po internacie, przez 20 lat stał pusty, wszędzie jest grzyb, z wierzchu przykryty wykładziną i panelami - denerwuje się Agnieszka Jankowska, mama 3,5-letniego Tomka. Chciała zapisać go do Michałka, ale w sanepidzie, straży i urzędzie gminy dowiedziała się, że placówka bezprawnie używa nazwy "przedszkole". Nie dostała bowiem opinii, że spełnia normy zapisane dla przedszkola. A bez tych opinii przedszkole nie może zostać wpisane do rejestru placówek oświatowych w urzędzie.

- Na razie zostaliśmy poinformowani, że właściciel Michałka chce wpisać go do rejestru, ale nie dostarczył nam wszystkich potrzebnych dokumentów. Wprowadza więc rodziców w błąd nazwą "przedszkole", bo jest to na razie jedynie firma opiekuńcza - mówił nam w piątek Krzysztof Żołyński, dyrektor zespołu oświaty w Strzelinie.

Właściciel Michałka, Marek Rząsowski, od roku prowadzi niepubliczne przedszkole w Wałbrzychu, a od 1 września br. - także w Złotoryi. Dyrektorem obu jest jego żona Jowita Rząsowska. Oba przedszkola są wpisane do rejestru placówek oświatowych. Rząsowscy dostają na nie dofinansowanie.

Budynek w Strzelinie po byłym internacie w lipcu przekazał im w dzierżawę starosta. Rząsowscy od razu wzięli się do remontu, ale nie mieli szczęścia do robotników. - Przesunęły nam się terminy przy remoncie. Mamy już jednak potrzebną opinię straży pożarnej. A pozytywną opinię sanepidu będziemy mieli w ciągu 2-3 dni. Lada dzień dostaniemy więc wpis do rejestru - zapewnia Marek Rząsowski.

Mirosława Kulpa-Czujewicz, inspektor oświaty w Strzelinie, potwierdza, że ze wszystkich dokumentów Rząsowskim braku-je jedynie badania wody, której próbki trzeba wysłać do Wrocławia. - Jeśli w przyszłym tygodniu dostaniemy pełną opinię sanepidu, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by wpisać przedszkole od razu do naszego rejestru - mówi Kulpa-Czujewicz. Dodaje jednak, że dofinansowanie - ok. 450 zł na jedno dziecko - Michałek dostanie od 1 stycznia, czyli od nowego roku budżetowego.

Annie Leszczyńskiej, mamie 3,5-letniego Michałka, podoba się nowe przedszkole. Spokojnie czeka, aż właściciel dopełni formalności z rejestracją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzelin.naszemiasto.pl Nasze Miasto