Kilka dni temu media społecznościowe obiegło zdjęcie martwej sarny z odgryzioną/wyrwaną nogą. Na zwierzę natknęli się mieszkańcy Krakowskiego Osiedla w Boguszowie - Gorcach. Wielu jest przekonanych, że to wilki zagryzły sarnę i zjadły jej nogę... Inni uważają, że to psy, które uciekły z którejś z posesji albo przywędrowały z innej gminy.
- Ani to, ani to - mówi z przekonaniem Grzegorz Zając, inspektor ds. zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Boguszowie - Gorcach. Jak podkreśla, gmina ma podpisaną umowę ze specjalistyczną firmą, której szefem jest łowczy, znający zagadnienie.
- Pan Andrzej oglądał zwierzę zaraz po interwencji mieszkańców i jest przekonany, że to nie sprawka wilków, ani nawet psów - dodaje Grzegorz Zając.
I tłumaczy, że zwierzę zostało znalezione niedaleko torów kolejowych, w pobliżu drogi. - Jesteśmy przekonani, że sarna została potrącona przez pociąg lub samochód. W szoku przebiegła jeszcze kawałek i padła. Następnie rozniosły ją zwierzęta... - dodaje Zając.
Podobnego zdania jest Joanna Sobina z Fundacji Na Pomoc Zwierzętom w Boguszowie -Gorcach. Pani Joanna od lat pomaga czworonogom w kryzysowej sytuacji, zazwyczaj domowym, ale zdarzają się również dzikie, jeśli akurat nie ma kto się nimi zająć. Ma duże doświadczenie i zazwyczaj ona także jest proszona o radę i pomoc w sytuacjach związanych z interwencją w sprawie zwierząt w Boguszowie - Gorcach i okolicy.
- Znam wiele przypadków, kiedy potrącone sarny, w szoku biegły jeszcze wiele metrów. Miałam nawet przypadek, kiedy interweniowałam w sprawie sarny praktycznie bez dwóch przednich łap. Wspierając się na kikutach, uciekała przed nami, kiedy usiłowaliśmy pomóc... Jestem przekonana, że sarna ze zdjęć została potrącona, przemieściła się kawał drogi i padła. Wtedy rozniosły ją inne, mniejsze zwierzęta. Gdyby to były wilki lub psy, najpierw zadusiłyby zwierzę i miałoby ono rany w okolicach szyi i najpewniej zjedzony brzuch i resztę ciała. Ta sarna nie miała jedynie nogi. Poza tym, co jest koronnym argumentem, na miejscu nie było żadnych tropów wilków ani śladów psów - zaznacza kobieta.
Jak dodaje, psy które usiłowałyby zjeść sarnę, musiałyby zostać przez nią mocno poturbowane. Takie zwierzę broni się, wierzga nogami. - Psy, które byłyby w stanie oderwać jej nogę, musiałyby być naprawdę ogromne.
Podkreśla również stanowczo, że nie ma wilków w okolicach domostw w Boguszowie - Gorcach. Dwa lata temu owszem zdarzały się incydenty z ich udziałem, ale nie teraz.
- Była sytuacja, że nie mogliśmy uspokoić psa, który był na zewnątrz naszej posesji przy ulicy Witosa, a w nocy było słychać wycie psów w oddali. Jeden z gospodarzy mówi również, że wilki zjadły mu cielaka, została praktycznie tylko głowa. Ale to jedyne takie sytuacje w Boguszowie - Gorcach na przestrzeni lat. Na pewno wilki nie podchodzą w okolice zabudowań i raczej wątpliwe, by kręciły się na naszych terenach - zaznacza Sobina.
Podkreśla też, by mieszkańcy nie puszczali wolno swoich psów w lesie, tylko wyprowadzali je na smyczy. Psu, który pobiegnie za sarną, może stać się krzywda.
- Apeluję też o to, by nie zapominali o szczepieniach zwierząt na wściekliznę, której ogniska wykryto już w kilku rejonach Polski. Bo to nie wilki są najpoważniejszym zagrożeniem dla naszych zwierząt, jak i dla nas lecz wścieklizna która jest w 100 procentach śmiertelna.
COMPONENT {"params":{},"component":"gallery_button"}
COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[22487589]},"component":"selected"}
COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[22486351]},"component":"selected"}
COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[22484433]},"component":"selected"}
COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[22486437]},"component":"selected"}
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?