"Fałszywa pandemia", "ludzie umierają wkrótce po zaszczepieniu" czy "nie wymagam noszenia maseczki". To tylko kilka z haseł, które znaleźć możemy na wystawie sklepu. Właściciel sklepu Jerzy Motyka w kilku miejscach głoszone hasła podpisał własnym nazwiskiem, przy okazji za jej pośrednictwem informując, że nie ma zamiaru zaszczepić się przeciw koronawirusowi. Co więcej, sam zachęca, aby robić zdjęcia witryny i rozsyłać je znajomym.
-"Na tej wystawie jest tylko prawda" - możemy przeczytać.
Jerzy Motyka jest doskonale znany mieszkańcom Kłodzka i powiatu kłodzkiego. Głównie ze względu na swoje poglądy. To właśnie on w 2015 roku namawiał władze Świdnicy do zablokowania koncertu grupy Vader, która wykonuje muzykę deathmetalową. Kilka dni przed koncertem pojawił się w świdnickim klubie Bolko, gdzie modlił się i rozsypał sól egzorcyzmowaną. W 2017 roku Motyka próbował również odwołać burmistrza Kłodzka Michała Piszko. Pojawił się nawet na corocznych Mikołajkach na rynku, przebrany w strój biskupi św. Mikołaja.
Już w trakcie trwania pandemii koronawirusa stanął w obronie dr Anny Martynowskiej, która została zawieszona przez Okręgowy Sąd Lekarski we Wrocławiu za publiczne kwestionowanie istnienia pandemii koronawirusa.
Szczepionki powstają z płodów?
O tym, że szczepionki przeciw covid-19 rzekomo powstają z abortowanych płodów, głośno zrobiło się w kwietniu 2021 roku po słowach bp Józefa Wróbla, przewodniczącego Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. - W produkcji szczepionek AstraZeneki i Johnson & Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów. To budzi sprzeciw moralny -mówił wtedy.
Słowa te wywołały sprzeciw naukowców.
- Trzeba to pokreślić - szczepionek nie robi się z abortowanych płodów. Pewne wirusy szczepionkowe czy wirusy służące jako wektory co najwyżej namnaża się w liniach komórkowych, które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji. Od tego czasu, z pewnością następują aborcje, ale nie ma takiej potrzeby, żeby pobierać nowe komórki czy poddawać płody celowo aborcji, by służyły do wyprowadzania tych linii komórkowych, bo one już istnieją - tłumaczył dla Medonetu wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.
Problem wyjaśnia także strona internetowa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, na której można wyczytać, że "dostępne w Polsce szczepionki nie zawierają materiału pochodzącego od człowieka. Wirusy wykorzystywane w szczepionkach są hodowane w warunkach laboratoryjnych w specjalnych liniach komórkowych, które wyjściowo w latach 60-tych ubiegłego wieku zostały wyprowadzone z materiału pochodzącego z ludzkich komórek zarodkowych uzyskanych z aborcji."
W tym przypadku chodzi o sprawę z 1964 roku, kiedy to decyzją sądu amerykańskiego przeprowadzono aborcję. Zamiast poddać zarodek standardowej utylizacji (spaleniu) z komórek tego zarodka wyprowadzono diploidalną linię komórek, której obecnie używa się do produkcji szczepionki. Proces pozyskania linii komórek z komórek zarodka, który i tak byłby usunięty (wyrok sądu), jest analogiczny do pobrania organów od zmarłego i nie ma nic wspólnego z wykonaniem aborcji.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?